Petzl Myobelt 5

Używam tej czołówki od 4 lat - znakomity sprzęt.
Zalety:
- podwójne źródło światła: 5xLED + ksenon
- stabilizator napięcia - czołówka świeci równym światłem przez niemal cały czas (dopiero przy rozładowanych bateriach przełącza się w tryb awaryjny)'
- 3 poziomy oświetlenia w trybie LED,
- dodatkowa gumka do mocowania na kasku,
- niezniszczalność.
Jako anegdotę opowiem Wam, jak przez pomyłkę włożyłem odwrotnie baterie. Sprawa wyszła na jaw oczywiście w najgorszym momencie, gdy schodziliśmy ze Śnieżki do Śląskiego Domu. Szlak był totalnie oblodzony i asekurowaliśmy się linami wpiętymi do słupków po łańcuchach, do tego wiał huraganowy wiatr - nie było więc mowy o zabawie z bateriami. I wyobraźcie sobie, że latarka świeciła! W trybie awaryjnym, ale świeciła. W schronisku okazało się, że dwie baterie wyciekły, ale wbrew moim obawom, czołówki nie trafił szlag - po wyczyszczeniu styków służy mi do dzisiaj!

Ja od pół roku używam Petzl Myo 3 i też nie mam do niej żadnych zastrzeżeń przy dobrych bateriach potrafi naprawdę długo działać , ksenon ma dosyć duży zasięg , przydatna regulacja skupienia wiązki światła , nawet podczas pracy w deszcze nie sprawiała problemów.

Może Petzl Myo5 to dobra konstrukcja, ale Petzl Myobelt5 (zasobnik na baterie jest na metrowym przewodzie) to niedoróbka:

- przewody wchodzące do zasobnika po rocznym używaniu przecierają się i przestają kontaktować, żeby to naprawić, należy usunąć plastikowe (sic!) nity, tracąc gwarancję

- linijka diód ulega zaparowaniu - ja poprawiałem paroszczelność z pomocą silikonu

Używam do tej pory jako światła zapasowego, ale już nie ufam Smile

Kobi by cos się tutaj mógł wypowiedzieć

Ja "dzięki" problemom z przewodem w Petzl Myobelt 5 o którym pisze mesa mam już trzecią czołówkę nadal w cenie tej pierwszej Laughing

. Ale faktycznie przez to ufać im nie można niestety - dokupię Myobelt XP a 5ka będzie pod ręką jako światło awaryjne.

Zatem: dobrze być czasem chytruskiem! Przy kupnie czołówki też myślałem o Myobelcie (kolega zachwalał), ale uznałem, że te kilkadziesiąt zeta różnicy to za dużo. Niepraktyczny wydawał mi się też pojemnik na baterie (no bo co z nim zrobić latem, jak człowiek tylko w krótkim rękawku i w krótkich nogaweczkach śmiga?). I wyszło na dobre!

no co do tego zasobnika...
no w lecie chowa sie go do kieszeni i da sie zyc
a w zimie - chowa sie go w gaci i baterie dluzej zyją

Awarii Myo Belt SB 5 część kolejna Laughing

. Ja już za nią dziękuję i przerzucam się na Myo XP - wcześniej planowałem zakupić Myo Belt XP jednak okazało się, że Petzl "daje ciała" generalnie w temacie wszystkich "Belt-ów" (w sklepie w którym się zaopatruję wcale często zdarzają się i reklamacje Myo Belt XP).

Ja mam Myo 5 (zwykła, nie belt) i też po 4 latach padł przewód.

[link widoczny dla zalogowanych]

Moim zdaniem bardzo prawdopodobne rzekomych "problemów" czołówek Petzl-a z akumulatorkami.

Z resztą, kiedy poczyta się na tym i innych forach nt. wypadków z Belt-ami to włos się jeży na głowie. Nie taki dziadek Petzl solidny jak go malują Wink

...