|
|
Autor |
Wiadomość |
lisek3d
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra,Wrocław
|
Wysłany:
Pon 14:19, 18 Lip 2011 |
|
Witam.
Osobiście uważam, że szczelina to zakłamanie, co miało na celu? byc może odwrócenie uwagi od prawdziwego źródła sprzedawanych przedmiotów? moim zdaniem przedmioty te pochodziły z prywatnych źródeł a plotki o odkryciu depozytu miały na celu jedynie odwrócić uwagę od osób w to zaangażowanych poprzez sianie mitu o depozycie niewiarygodnej wartośi.
Co do pana Bojki to naprawdę...ten osobnik sam pracuję na swoja opinię( choć przyznaje, że z Lehmem dopiął swego )
Co do samego depozytu w okolicach Wlenia, Marczowa itd. to oczywiście niczego nie można wykluczyć. Chciałbym tylko skomentować plotki o zwłokach generała, mapie z plamami krwi itp. Słyszałem nawet, że badano grupe krwi z tej mapy...nawet jesli po tylu latach z tych kilku kropek krwi udałoby sie uzyskac jakiś materiał do badania to czemu miałoby to służyć? No chyba, że Pan Bojko chciał zabawić sie w prawdziwego CSI i sprawdzić, czy przypadkiem nie było tam kobiety...w innym wypadku badanie krwi nie ma sensu, przecież bojko wie kto odkrył szczelinę.
Tego typu mity oprócz tworzenia mitu odkrywcy cierpiącego na przerost ego Pana Bojki nie wnoszą nic absolutnie do dyskusji.
Pomijam fakt, że dopozyt tej wielkości ukryty zostałby w zupełnie inny sposób niż zostało to opisane, a jeszcze bardziej prawdopodobne jest to, że zostałby rozbity na kilka mniejszych, żeby ewentualnie zminimalizowac straty powstałe, czy to w wyniku wybuchu min ( które podobno tam były ) czy tez po prostu w obawie przed zwyczajnym ogołoceniem skrytki przez osoby 3.
Mniemam, że wszyscy biorący udział w dyskusji na ten temat zdaja sobie sprawę jak wygładała większośc skrytek z listy Grundmana: pałace, kościoły, domy, kawiarnie, restauracje.
Kopalnie sie po prostu do tego nie nadają, po pierwsze przez niesprzyjające warunki panujące w kopalniach ( wilgoć, chłód, itp. ) po drugie zawsze istnieje ryzyko załomu. Ciężko jest mi sobie wyobrazić aby starannie planujące niemieckie głowy chciały ryzykować umieszczenie jajka wartego niesamowite pieniądze, bądź obrazów mistrzów pędzla w takim miejscu.
Moim zdaniem każdy orze jak może co widac najlepiej na przykładach Pana Bojki, Pana Piecucha, czy Pani Lamparskiej. to jest po prostu nabijanie kabzy tworząc tematy, które ciekawie sie czyta i które działaja na wyobraźnię.
Jeśli ktos ma wątpliwości to proszę poczytajcie ich książki, polecam zwłaszcza książke Pana Bojki....na jego nieszczęście opisuje w nich okolice jeleniej góry, które znam doskonale i cóż...no prawdomówny to on nie jest. Fakt w książce są super zdjęcia haha np. Bundeswehry w górach izerskich bądź kaczawskich ( nie pamietam teraz ) o których obecności nikt z naszych władz nie wiedział a pan Bojko wyskoczył na nich z aparatem.... |
|
|
|
|
Kobi
Administrator
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 15:23, 18 Lip 2011 |
|
lisek3d napisał: |
Kopalnie sie po prostu do tego nie nadają, po pierwsze przez niesprzyjające warunki panujące w kopalniach ( wilgoć, chłód, itp. ) po drugie zawsze istnieje ryzyko załomu. Ciężko jest mi sobie wyobrazić aby starannie planujące niemieckie głowy chciały ryzykować umieszczenie jajka wartego niesamowite pieniądze, bądź obrazów mistrzów pędzla w takim miejscu.
|
Ogólnie jak najbardziej masz rację, z tym jednak, że warto dodać, że NIEKTÓRE kopalnie owszem, można brać pod uwagę jako miejsca dla depozytów (np. kopalnie soli, takie też były zresztą wykorzystywane na terenie dzisiejszych Niemiec przecież), na pewno jednak nie można wskazać pierwszą lepszą dziurę z brzegu i kazać do niej ładować skrzynie
Pozdrawiam |
|
|
|
|
lisek3d
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra,Wrocław
|
Wysłany:
Pon 16:35, 18 Lip 2011 |
|
no tak, przyznaję, że o kopalniach soli nie pomyślałem fakt faktem takowych w miejscu domniemanej lokalizacji szczeliny nigdy nie było |
|
|
|
|
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Pon 17:20, 18 Lip 2011 |
|
Ale kopalnie wapienia mogły być. Niektóre kopalnie wapienia potrafią być naprawdę bardzo suche. To oczywiście zależy przede wszystkim od sprawności ich odwodnienia, ale o ile pamiętam, były nawet w mokrym Dzikowcu takie dość suche miejsca i na pewno takie miejsce było w Skałkach Stoleckich.
W typowanej przez Bojko lokalizacji Szczeliny występują złoża wapienia, jest nawet w okolicy kamieniołom. Na terenie, który ja wytypowałem, też znajdują się kamieniołomy wapienia, niewykluczone, że były też sztolnie.
Ale jest jedna rzecz, która tu się nie zgadza.
Służby, które ukrywały depozyt, musiałyby wiedzieć, że:
- jest taka kopalnia
- nadaje się do ukrycia depozytu
a to nie jest wiedza powszechna. Trzeba wiedzieć o istnieniu wyrobiska, trzeba tam kogoś wysłać, żeby odkopał i sprawdził, czy nie trzeba zabezpieczyć (jak wspomniałeś, zawały...). To nie jest akcja z gatunku że po drodze jakiś oficer SS decyduje się schować część depozytu w kopalni. To zorganizowane przedsięwzięcie. I nie ma tak, że Niemcy zapomnieli drzwi zamknąć i ktoś się tam przez szyb wślizgnie, gdzie wcześniej wpadł jelonek.
Biorąc pod uwagę stan, w jakim znajduje się większość kopalni, oraz ich dostępność (zarówno dziś i wtedy), musiałaby istnieć jakaś komórka, która by się tylko tym zajmowała, mianowicie jeżdżeniem po terenie i odkopywaniem starych sztolni i sprawdzaniem, która się nadaje. Plus tego zbierać materiały. To jest raczej mało prawdopodobne. Po jakimś czasie takiej działalności wiedzieliby o tym wszyscy.
Jako ciekawostkę dodam, że szczelina i w ogóle sporo historii o skarbach lokuje się na obszarze, których nie zdążyła opracować w formie kartograficznej niemiecka służba geologiczna. |
|
|
|
|
lisek3d
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra,Wrocław
|
Wysłany:
Pon 17:37, 18 Lip 2011 |
|
Slaworow napisał: |
Jako ciekawostkę dodam, że szczelina i w ogóle sporo historii o skarbach lokuje się na obszarze, których nie zdążyła opracować w formie kartograficznej niemiecka służba geologiczna. |
To samo w sobie wiele tłumaczy ^^
Co do kopalni wapienia to owszem jest ich całkiem sporo w okolicy, jednak sama okolica sama w sobie jest powiedzmy " dość wilgotna " i często podtapiana. Więc " służby " nie dość, że musiałby wiedzieć o jej istnieniu to w dodatku musiały wiedzieć, że jej odprowadzenie wody jest bez zarzutu.
Co do okolic najczęstszych spekulacji czyli rejonu wlenia i wsi Marczów...cóż ludzie na pewno wierzą, że okolice skrywają skarby o czym świadczy choćby fakt rozkucia podłogi w kościele sprzed kilku dni ^^
Co do szczeliny to często słyszę, że pośrednika miał załatwiać Steć...no cóż bzdura po prostu, owszem posiadał nielegalną kolekcję archiwaliów ( chyba, że wycyganienie od świeżego pracownika archiwów jeleniogórskich cennych pozycji można nazwac legalnym nabyciem ) , kolekcję znaczków, map, i monet. Jednak człowiek o całkiem sporej wiedzy historycznej i świetnym rozeznaniu w terenie ( oraz całkiem dużych znajomościach ) dałby się wciągnąć w taką sprawę.
Oczywiście to nie temat o Steciu więc nie będę więcej pisał o tym Panu.
Jedno co jest pewne to to, że legendy miejskie będą wiecznie żywe czy to szczelina, czy WH czy metro wrocławskie.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Śro 0:39, 24 Sie 2011 |
|
Sudeckie abecadło (X)
Sudeckie archiwum "X" czyli wciąż niezbadany koniec wielkiej wojny w Sudetach.
Jaki związek z Sudetami ma popularna swego czasu szafa pułkownika Lesiaka? Otóż w szafie tej obok kwitów natury politycznej sporego kalibru znaleziono dokument stwierdzający, że za Iszych rządów SLD po 1991 roku i premierostwa J. Oleksego UOP zajmował się poszukiwaniem niemieckiego złota ukrytego w okolicach Piechowic k/Jeleniej Góry pod koniec II wojny światowej. W listopadzie 1944 roku do wydrążonego w skałach pobliskiej góry Sobiesz tunelu miał wjechać "złoty pociąg" złożony z 12 wagonów, wypełniony sztabami złota z banków na terenie Rzeszy, kosztownościami i dziełami sztuki zgromadzonymi przez "kolekcjonerów" III Rzeszy. Następnie wjazd zasypano i zamaskowano. Taką relację przekazał państwowym służbom Władysław Podsibirski - poszukiwacz, czy, jak to się obecnie mówi - eksplorator-amator, który zaoferował w zamian za 10 % "znaleźnego" posiadane know-how dotyczące domniemanej lokalizacji skarbu. Ofertę tę wstępnie zaakceptowano, zawarto nawet umowę o powyższe success fee, a UOP miał zabezpieczać operację od strony informacyjnej. Jak zapisał Lesiak „Prowadzono sprawę kryptonim „T” na sprawdzenie wiarygodności oferentów, którzy proponowali wskazanie miejsc ukrycia dóbr materialnych i kulturalnych przez wycofujące się wojska III Rzeszy. Wyjaśnieniami tymi zainteresowany był wicepremier G. Kołodko, minister Żelichowski i minister T. Polak”. Wartość skarbu Podsibirski szacował na 40 mln USD w samym złocie. Wg Podsibirskiego służby przejęły również od niego plany lokalizacji pociągu. Weryfikacja miała wypaść negatywnie, choć jeszcze w 1996 roku Podsibirski miał kontaktować się w sprawie pociągu z wicepremierem G. Kołodką. Pod koniec lat 90-tych pod Sobieszem prowadzono prywatne poszukiwania zakrojone na szeroką skalę, które nie przyniosły widocznych efektów. Mieczysław Bojko, inny poszukiwacz sudecki kwestionuje wersję Podsibirskiego o skarbach k/Piechowic, wskazując że brak jest w terenie dowodów prac ziemnych pozwalających na ukrycie całego pociągu. Sam Bojko opisuje za to, ponoć z relacji naocznych świadków, inne tajemnicze miejsce z niemieckimi skarbami tzw. szczelinę jeleniogórską.
Tzw. Szczelina Jeleniogórska - to temat krążący w środowiskach poszukiwaczy od początku lat 90-tych, największy z dotąd odnalezionych schowków niemieckich. Podobno, bo "szczelina" to swoista "country legend", w której przeplatają się wątki awanturnicze historyczne i współczesne kryminalne. W dniu 10 czerwca 1992 r. na jednej z aukcji w Nowym Jorku za ponad 3 mln dolarów sprzedano klejnot cara Mikołaja II - jajo Faberge. Prawie rok wcześniej, 19 czerwca 1991 r. doszło w Nowej Soli do zabójstwa cygańskiego barona Waldemara Huczki, zajmującego się handlem walutami, złotem i dziełami sztuki. Według zeznań rodziny ofiary wśród kosztowności zrabowanych z jej domu miało się znajdować złote jajko. Proces "Cygana" i "Dombasa" oskarżonych o zbrodnię, którzy początkowo uciekli do Niemiec, zakończył się dopiero w roku 2005, co stanowi jeden z przyczynków dyskusji nad działaniem wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju. Wróćmy jednak do kwestii jaja, którymi w relacjach świadków miał się bawić po śmierci Huczki jeden z podejrzanych. Otóż według relacji prasowych ukradziony klejnot miał potem zostać sprzedany na wspomnianej wyżej licytacji. Wykonane ze złota, zdobione klejnotami, kością słoniową i macicą perłową jaja z pracowni Petera Carla Fabergé były zamawiane przez rosyjskich carów. Fabergé wraz ze współpracownikami wykonali ponad 50 takich jaj. Skąd jednak jajo Romanowych znalazło się pod Zieloną Górą? Ano ponoć właśnie z owianej legendami szczeliny. Kwestia szczeliny pojawiła się w obiegu publicznym niedługo po opisanych wydarzeniach.
W marcu 1993 roku towarzystwo eksploracyjne z Wrocławia skierowało do premier Hanny Suchockiej list, w którym wskazało iż dysponuje informacją o dotarciu przez kilkuosobową grupę poszukiwaczy do rozległej sztolni, dobrze ukrytej, zawierającej dzieła sztuki oraz wyroby ze złota i bursztynu. Część złota została przetopiona, wartościowsze pierścienie i sygnety wywiezione do RFN. Grupa "odkrywców" miała się zwrócić do wojewody jeleniogórskiego z propozycją wskazania miejsca znaleziska w zamian za swoistą abolicję w zakresie skarbów już pozyskanych na cele prywatne oraz honorarium w wysokości 45 % wartości znaleziska. Odkrycia miał dokonać w roku 1991 ok. 20 km na północ od Jeleniej Góry samotny poszukiwacz w lesie na odludziu, wśród sterty głazów. W komorze na dnie wentylacyjnego szybu znaleziono skrzynie, kilka pojazdów, w tym dwa kabriolety marki Mercedes i motocykle, a także kilka szkieletów w niemieckich mundurach. W skrzyniach oczywiście skarby, a w teczce przykutej do ręki szkieletu znajdującego się w jednym z aut trzy złote jaja. W roku 1994 do biznesmena Józefa Świecińskiego miał się zgłosić były funkcjonariusz PRLowskich służb, proponując mu pośrednictwo w rozmowach z rządem dotyczących znaleźnego za skarb olbrzymiej wartości. Niektórzy wskazują, że owym funkcjonariuszem, do którego zwrócili się o pomoc w rozmowach z rządem odkrywcy był eks-major SB Stanisław Siorek, który w latach 80-tych zajmował się m.in. poszukiwaniem Bursztynowej Komnaty w klasztorze cysterskim w Lubiążu prawdopodobnie z błogosławieństwem Czesława Kiszczaka. Do ostatecznych uzgodnień z rządem nie doszło, choć w roku 1994 miał być negocjowany projekt umowy. Jako lokalizację szczeliny jeleniogórskiej wskazuje się obszar Pogórza Izerskiego między Lubomierzem a Radomierzycami. Ma być ona jedną ze skrytek zogranizowanych pod koniec wojny przez konserwatora zabytków prowincji Breslau - Gunthera Grundmanna, dokąd rozwożone były z Wrocławia transporty z cenną zawartością. Pojawiają się jednak głosy, że tzw. szczelina jeleniogórska to element dezinformacji ze strony byłych funkcjonariuszy służb nielegalnie handlujących przemycanymi dziełami sztuki.
(...)
Reszta:
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Pią 23:33, 02 Wrz 2011 |
|
Fragment sławnego listu S. Siorka dotyczący Szczeliny, zamieszczonego na łamach czasopisma Explorator.
Explorator nr 1/1994 |
|
|
|
|
Darling
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 10:51, 04 Wrz 2011 |
|
Cały list jest ciekawy. I artykuł. Żadna ze znanych grup nie ma tak dobrego podziału na grupy badawcze i tak rozległej współpracy.
EOT
Co do tematu samej szczeliny jeleniogórskiej, to komuś się kiedyś wymknęło, że szczelina jeleniogórska nie ma nic wspólnego z "tą" szczeliną, ale ile w tym prawdy jest, ja nie wiem. |
Ostatnio zmieniony przez Darling dnia Nie 10:53, 04 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Nie 21:20, 04 Wrz 2011 |
|
Jak mam to rozumieć? Szczelina Jeleniogórska to jest jakiś, powiedzmy, kryptonim (a faktycznie to raczej nazwa nadana przez dziennikarzy) skrytki wypruwanej przez jakąś ekipę.
Czy to, co można przeczytać w artykułach i w Google, to bzdury? Pewnie tak.
Czy taki obiekt (tzn skrytka, którą ktoś znalazł) istniał rzeczywiście? Możliwe.
Prawdy się pewnie nie dowiemy nigdy, albo za X lat, kiedy ludzie w to zamieszani odejdą z tego świata i ktoś będzie mógł to opisać na spokojnie.
Też np. słyszałem takie zdanie, moim zdaniem mogące mieć wiele na rzeczy, że cała sprawa Szczeliny to podpucha zrobiona przez służby:
albo polskie, celem sprawdzenia jak na fakt wypruwania depozytów zareaguje strona niemiecka, bo tu chodzi często o zaginione niemieckie dobra kultury, które na ogół mają właścicieli, a przynajmniej spadkobierców - pamiętamy, sporo dóbr np. z listy Grundmanna to są zbiory muzealne i na dzień dzisiejszy upłynnienie czegoś takiego byłoby bardzo trudne, wręcz niemożliwe, z prostego powodu - służby konserwatorskie nie śpią i mają stałą pieczę nad obrotem antykami, ich skuteczność jest, co zostało dowiedzione choćby ostatnią sprawą obrazu Gierymskiego - Żydówka z cytrynami (inaczej: Pomarańczarka), który wypłynął w Niemczech na jakiejś zadupiarnej aukcji, mimo to strona polska się o tym dowiedziała. Co prawda to akurat polskie służby, ale myślę, że w przypadku niemieckich byłoby podobnie
albo niemieckie, tzn STASI lub pozostałość, żeby sprawdzić, jakie są ewentualne możliwości faktycznego wyprucia depozytu, w tym momencie mogło chodzić o reakcję strony polskiej, jak i o możliwości powiedzmy legalnego przeprowadzenia procederu
Ja i tak jestem raczej zdania, że szczelina to tania kaczka dziennikarska, taka fajnie się sprzedająca sensacyjka. Lata 90-te to były fajne czasy, zniknęła cenzura i ludzie zaczęli się interesować różnymi rzeczami, wtedy też przez jakiś czas panowała moda na "tajemnice" i wychodziły na światło dzienne różne historie, niektóre totalnie zmyślone. Wtedy Lamparska napisała swoją pierwszą książkę o podziemiach i tajemnicach, a w gazetach co jakiś czas można było przeczytać coraz to nowe legendy, relacje "świadków" etc etc. Do dzisiaj przecież walczymy z wieloma mitami, które wtedy albo się narodziły, albo zostały rozbudowane. Szczelina Jeleniogórska doskonale wpisuje się w ten kontekst. |
|
|
|
|
rasta
Dołączył: 31 Sty 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:20, 01 Lut 2012 |
|
[quote="Asia1"]Tak by było trochę weselej. To jest Szczelnia, życze owocnego szukania.
Wiem gdzie to jest ... mam dobre oko do formacji skalnych!
Nie tylko wapienie dają efekt suchej, wręcz pylistej sztolni... Odpowiednio uwarstwione łupki łyszczykowe też potrafią zadziwić...
Pozdrawiam! |
Ostatnio zmieniony przez rasta dnia Śro 16:30, 29 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 7:48, 23 Maj 2012 |
|
Informacje na ten temat przekazywała TV już w latach 60-tych i 70-tych dla urodzonych po KOMUNIE wyjaśniam - była to jedyna istniejąca TV, bo kiedyś "budowaliśmy Socjalizm" |
|
|
|
|
Asia1
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 21:01, 02 Paź 2012 |
|
Dla potrzymania mitu . Ktoś coś wie na temat tego artefaktu i Szczeliny ?
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
quadalcanal
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 21:42, 15 Paź 2012 |
|
czy to pochodzi z niedawnego wykopaliska koło Perły Zachodu? /helikon/ ost ktos tam cos wykopał... |
|
|
|
|
Asia1
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 23:23, 16 Paź 2012 |
|
Odpuść sobie Perłę Zachodu, bo ta sprawa jeszcze żyje. Ten wątek dotyczy historii, -a konkretnie „Strzeliny”. Siedem lat temu, w jednej z gazet zamieszczono artykuł o niej. Podczas wyliczania znalezionych skarbów wspomniano o brązach:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jedno z popiersi trafiło nawet do pewnego ministra w ramach współpracy !
Jaki związek z tematem zdjecie powyżej to już sam musisz zgadnąć.
Tak w ogóle to większość fantów z Szczeliny kilka lat temu trafiło na konto polskiej fundacji w Paryżu. Jednym z najcenniejszych fantów, obok jajek była Sowa Faberge. Problemem jest zalegalizowanie kolekcji, która winna być zwrócona Rosji. |
|
|
|
|
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Pon 13:59, 24 Gru 2012 |
|
Mnie też zastanawia dalszy ciąg tej urywającej się w pewnym momencie opowieści z artykułu nie bardziej, jak prawda dotycząca opisywanych wydarzeń. Ostatnio nasłuchałem się opowieści o majątkach które ludzie potrafią gromadzić w domach w postaci staroci czy dzieł sztuki. Oglądając takie rzeczy można sobie pomyśleć, że to pierdoły, np taki oto zegar kaflowy:
A tymczasem może okazać się, że pochodzi z wieku XVIII i na całym świecie takich zegarów są trzy. I nawet na aukcjach się tego nie wystawia bo to dobro bardzo rzadkie i jak już ktoś je ma to trzyma w sejfie i nikomu nie pokazuje A laik by wziął, stwierdził że śmieć, że nie działa i rzucił w kąt.
Tak sobie wyobrażam dobra ze Szczeliny, że to nie tylko jaja Faberge. Zresztą nie tylko stamtąd. Na Dolnym Śląsku po wojnie zniszczono 800 pałaców, a w pałacach nie mieszkali chłopi tylko ludzie raczej majętni. Jakie były ich losy pod koniec wojny? Gdzie jest ich majątek?
O tym, jak często pozornie zwykłe rzeczy potrafią okazywać się bardzo cenne, na przykładzie właśnie zegarów:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Slaworow dnia Pon 14:00, 24 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |