Przełęcz Kowarska

do menda: W artykule nie ma nic napisane, gdzie obecnie znajduje się odkopana dokumentacja, ale można wywnioskować, że przejęli ją Niemcy, którym pomagał Pan Bojko. Jeśli tak się rzeczywiście stało to pozostawię to bez komentarza. Szkoda nerwów.

do BSWolf: dziękuję za pomoc.

Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Śmierdzi mi ten artykuł, zdjęcie z art. też nie jest z tego miejsca.
Ale jeśli to prawda i dokumenty wypłynęły z kraju, to Bojko jest zwykłą hieną.

Zdjęcie z artykułu rzeczywiście nie jest zdjęciem zrobionym w miejscu odnalezienia skrytki. Czytując Nowiny Jeleniogórskie zdążyłem się do tego przyzwyczaić, że redaktorzy w artykułach o II wojnie światowej zamieszczają zdjęcia co prawda pasujące do tematu, ale niewykonane w miejscu zdarzenia.

Co do artykułu mam kilka spostrzeżeń:
1) wzmianka o kopalni kobaltu (?) - pierwsze słyszę o takiej kopalni w Kowarach, może ktoś coś wie? (zakładam, że to błąd w tekście).
2) wyrobisko jest stosunkowo małe - od około 2-3 lat znajdowało się w nim zapadlisko (głębokie ok. 1m, szerokie ok. 75 cm) - każdy poszukiwacz wiedziałby gdzie kopać bez pomocy Niemców - trudno mi uwierzyć, że to oni mu wskazali miejsce ukrycia.
3) Pan Bojko stwierdza, że akcja odkopywania skrzyń trwała 4 godziny - zatem co na tym forum robią zdjęcia pokazujące, że wykop nie jest skończony?
4) Czy znalezisko nie powinno zostać przekazane Skarbowi Państwa? Czy Pan Mieczysław Bojko posiadał pozwolenie na wykonywanie robót ziemnych w lesie?
5) Co skłoniło go żeby upublicznić te informacje? i to w tak krótkim czasie po odkryciu skrytki? Nie rozuimem jego postępowania.

Pan Mieczysław Bojko pierdoli głupoty tak jak przy okazji "samochodu w szybie", "wspomnieniach zajebistego poszukiwacza" etc etc... Taką mają wartość wywiady z nim co informacje we w/w publikacjach. Dlatego do informacji, że stamtąd coś wyciągnięto, a w szczególności że to były dokumenty z Auschwitz, podchodziłbym z dużym dystansem.

W Kowarach nie było żadnej kopalni kobaltu.
O tym, że były tam skrytki dla Werwolfu wiedzą wszyscy, to można powiedzieć wiedza powszechna, można o tym poczytać albo nawet posłuchać w pewnym radiu. Zawierały głównie broń, amunicję i zapasy żywności, ukrywane były zgodnie ze schematem poruszania się szachowego konia i po wojnie wygrzebali je Rosjanie.

Dzisiaj (13.01.) Pan Bojko udzielił wywiadu, w którym zdradza jakie dokumenty znalazł w skrzyniach na Przełęczy Kowarskiej- więcej na ten temat pod linkiem: [link widoczny dla zalogowanych]

Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Pan Bojko to...jak wspomnial Bolek hiena na dodatek wytrawna!

Albo nom Bojki opowiada.
Jak już Slaworow wspominał, po sprawie "samochodu w szybie" trzeba brać grubą poprawkę na Pana Bajko.

Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Możliwe, że Bojko będzie miał problemy. [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

gówno - nie ma dowodów, a o tym że się sprzedało dokumenty z Auschwitz może mówić każdy.

Dzisiaj nawet w wiadomosciach na TVP1 mowili o tej sprawie. Z calym szacunkiem Slaworow, ale z nas tutaj, podejzewam nikt nie wie, na co sa dowody a na co nie ma w tej sprawie.

Jesli sie okaze ze znalezisko faktycznie bylo, i w opisany sposob sie sprawy potoczyly, to mamy do czynienia z podloscia graniczaca ze zdrada. Jesli natomiast sa to wymysly pana B. to stan umyslowosci tego pana opisac mozna tylko, niestety inwektywa.

Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Tak czy owak Bojko popełnił publiczne harakiri

http://www.youtube.com/watch?v=Zk8xItQCa-c

Laughing

W tym wszystkim i tak cos nie gra Bojko nie głupi chłop myslicie ze popelnil by taki blad i opowiedzial prawde do gazety wiedzac co z tego moze wyniknac.

Kopanie bez zezwolenia, tam widze wyciete drzewa na zdjeciu do tego ktos potwierdzi ze w tym dniu wyjechal koparka i maja juz cos na niego. Bzdury bo bzdury ale zawsze cos. Przycisna go i wycisna wszystko tak jak bylo z napisem z obozu dotra to tych niemcow to tylko kwestia czasu poza tym bilingi rozmow bojki itd. on jest juz gleboko w bagnie w tej chwili jezeli to prawda.

Martwi mnie tylko to co on mogl sprzedac z Bolkowa z LEHMA jezeli cos tam bylo przeciez tam robil co chcial nikt go nie kontrolowal. Jezeli cos bylo w Bolkowie to pewnie sprzedal jak teraz hiena.

Z 2 strony cieszy mnie ten fakt ze tak wyszlo bo przeswietla go (mam nadzieje) i zobaczymy jakie kwiatki wyjda.

Ale ciagle mnie zastanawia jezeli to nie prawda to jaki on mial cel z ta historyjka??????? co chcial osiagnac? to sie kupy nie trzyma.

Ps. az mnie ciarki przeszły jak historia pt. Biały Anioł pasuje do tego tematu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Na stronie głównej GW dzisiaj Smile

tylko że dziennikarze "przeoczyli" poprawny adres forum i tak również poszło w wersji drukowanej. Tak to jest jak się robi redakcję opartą o stażystów.