Autor |
Wiadomość |
Budrys
|
Wysłany:
Sob 0:01, 12 Lis 2022 Temat postu: Re: Znałem Tadeusza. |
|
Jacek Sabatowicz napisał: |
Znałem Tadeusza Stecia osobiście. Bywał on u nas w domu w Szklarskiej Porębie Dolnej. Razem chodziliśmy na wspólne wycieczki. W okresie poprzedzającym jego śmierć byłem świadkiem jego rozmowy z moim dziadkiem, w której Tadeusz mówił że obawia się ponieważ ma wrażenie że ktoś go śledzi. Wspomniał wówczas że trafił na jakieś miejsce w Izerach, w którym było coś ukryte, chyba jeszcze przez Niemców pod koniec wojny. Wówczas nie przewidywaliśmy że skończy się to tak tragicznie, a mój dziadek kazał mi wtedy milczeć ze względu na nasze bezpieczeństwo.
O więcej szczegółów proszę pod kontakt: diogenes24@onet.eu
Pozdrawiam serdecznie Jacek Sabatowicz. |
Ciekawe z jakiego powodu Steć był śledzony, pewnie miał jakieś ciekawe informacje, poruszał się w terenie, może coś odkrył. |
|
|
Jacek Sabatowicz
|
Wysłany:
Wto 11:17, 05 Sie 2014 Temat postu: nowy mail |
|
Przepraszam za błędnie podany kontakt. Mój aktualny adres to:
diogenes34@onet.eu
Pozdrawiam. |
|
|
karolsawiak
|
Wysłany:
Pon 21:44, 23 Cze 2014 Temat postu: |
|
error |
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 20:45, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
O proszę, lata ciszy w temacie a tu wyskakuje nn Jacek Sabatowicz i mówi piszcie do mnie a podam szczegóły tajemnicy śmierci Stecia. Karol Sawiak dałeś się na to nabrać? to przybij sobie piątkę z kwietniem |
|
|
karolsawiak
|
Wysłany:
Nie 19:58, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
error |
|
|
Jacek Sabatowicz
|
Wysłany:
Śro 23:43, 11 Cze 2014 Temat postu: Znałem Tadeusza. |
|
Znałem Tadeusza Stecia osobiście. Bywał on u nas w domu w Szklarskiej Porębie Dolnej. Razem chodziliśmy na wspólne wycieczki. W okresie poprzedzającym jego śmierć byłem świadkiem jego rozmowy z moim dziadkiem, w której Tadeusz mówił że obawia się ponieważ ma wrażenie że ktoś go śledzi. Wspomniał wówczas że trafił na jakieś miejsce w Izerach, w którym było coś ukryte, chyba jeszcze przez Niemców pod koniec wojny. Wówczas nie przewidywaliśmy że skończy się to tak tragicznie, a mój dziadek kazał mi wtedy milczeć ze względu na nasze bezpieczeństwo.
O więcej szczegółów proszę pod kontakt: diogenes24@onet.eu
Pozdrawiam serdecznie Jacek Sabatowicz. |
|
|
Lehm
|
Wysłany:
Sob 13:42, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
Mondas co ty kombinujesz? Z twojego załączonego fragmentu dokumentu nic nie wynika. Jest to ogólne powołanie się na rozporządzenie o zabezpieczeniu i ukrywaniu dóbr kultury. Wszyscy wiedzą że Niemcy ukrywali dobra kultury na podstawie Tego zarządzenia, jak i innych rozporządzeń. W całym tym dokumeńcie na który powołuje się autor korespondencji nie ma wzmianki o Dolnym Śląsku. Może list był adresowany do kogos na Ślasku, nic więcej. |
|
|
Mac
|
Wysłany:
Czw 19:26, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
Około 200 właścicieli "dworów" odpowiedziało na apel Grundmana i powierzyło mu swoje zbiory.
Co do innych to sam miałem w rękach list nadany przez starszego mieszkańca Austrii, dawniej lekarza mieszkającego w miejscowości niedaleko Mieroszowa (na ładnym papieże złożonym w kopertę i tak wysłanym) . Z jednej strony był narysowany z perspektywy jego były dom (obecnie w ruinie), z drugiej zaś była mapka domu i zabudowy w okolicy. Na mapce oznaczono legendą pięć punktów które przetłumaczono mi jako porcelana, złoto, srebro, dokumenty, kolekcja broni. Część z tego wyszabrowano już wcześniej, resztę już prawdopodobnie wyjęto później. I to jest fakt, ile takich domów jeszcze istnieje |
|
|
karolsawiak
|
Wysłany:
Czw 17:53, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
error |
|
|
mondas
|
Wysłany:
Czw 3:09, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
na mocy tego dekretu na Dolny Śląsk płynęły kolekcje z całej Europy
dla zainteresowanych zegarek wyłączyłem |
|
|
Slaworow
|
Wysłany:
Śro 21:50, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
To popłyńmy. O których rodzinach szlacheckich i magnackich z terenów Dolnego Śląska wiadomo, że ukrywały swój majątek przed nacierającą Armią Czerwoną? |
|
|
karolsawiak
|
Wysłany:
Śro 21:28, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
error |
|
|
WPR
|
Wysłany:
Wto 15:42, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Pewnie nie było ale chociaż podaj jakieś swoje przemyślenia |
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 11:26, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Bzdura nie było żadnej Szczeliny, ci co to twierdzą nasłuchali sie bajek. |
|
|
Slaworow
|
Wysłany:
Wto 11:05, 03 Gru 2013 Temat postu: Tadeusz Steć - tajemnica śmierci |
|
Tadeusz Kazimierz Steć – przewodnik sudecki, krajoznawca, gawędziarz, autor przewodników górskich, książek oraz artykułów poświęconych przeszłości Sudetów Zachodnich. Wychowawca kilku pokoleń przewodników sudeckich. Zwany „chodzącym leksykonem Śląska”, „dobrym duchem Karkonoszy”, a także „przewodnikiem przewodników”. W publicystyce używał kryptonimów: T.S., Tas, tas.
Tadeusz Steć został zamordowany w nocy z 11 na 12 stycznia 1993 r. we własnym mieszkaniu w Jeleniej Górze, przy ul. Orlej 3/4. Sprawców tej zbrodni nie ustalono. Pochowano go 16 stycznia na cmentarzu komunalnym przy ul. Jagiellońskiej w Jeleniej Górze – Cieplicach. Pamiątkowa tablica, poświęcona jego pamięci, została też umieszczona na Symbolicznym Cmentarzu Ofiar Gór, znajdującym się w karkonoskim Kotle Łomniczki. Ponieważ Tadeusz Steć nie założył rodziny, a po śmierci jego matki, która nastąpiła 3 listopada 1993 r., nie było też jego żadnych spadkobierców, wszystkie zgromadzone przez niego zbiory, głównie książki i mapy, przejęło w listopadzie 1995 r. ówczesne Muzeum Okręgowe (dziś Karkonoskie) w Jeleniej Górze. W 1996 r. zorganizowało ono specjalną wystawę poświęconą życiu i twórczości Tadeusza Stecia. Planowało też wydać w 2001 r. jego życiorys w formie książkowej, opracowany przez Stanisława Andrzeja Jawora, co nie udało się z powodów finansowych. Sama książka biograficzna jednak powstała, i być może kiedyś doczeka się druku, gdyż dotyczy postaci, która niewątpliwie wywarła ogromny wpływ na 50 lat powojennej historii Karkonoszy, Sudetów Zachodnich i całego Dolnego Śląska.
Źródło: Link!
Powstała kontrowersyjna książka o Tadeuszu Steciu. Można dostać za niecałe 28 zł, jeśli ktoś jest chętny poczytać.
Dlaczego Steć został zamordowany?
Odpowiedzi na to pytanie do dzisiaj nie udało się ustalić. Badano podczas śledztwa wątki homoseksualne oraz typowo rabunkowe. Sugerowano, że jego śmierć miała związek z wcześniejszym zamordowaniem Jaroszewicza.
Najciekawszym jednak wątkiem i hipotezą jego śmierci jest jego związek ze sprawą eksploracji Szczeliny Jeleniogórskiej. Sugeruje się po różnych forach, że Steć był powiązany z ludźmi, którzy eksplorowali Szczelinę, wiedział za dużo i dlatego musiał zginąć.
To nie wydaje mi się do końca prawdopodobne, ponieważ wygląda na to, że wielu ludzi wiedziało (i wie dalej) bardzo wiele o Szczelinie i jakoś trup nie ściele się gęsto.
Jednak Steć był człowiekiem, który bardzo dużo wiedział o górach, niektórzy nawet twierdzą, że obecnie nie ma wśród przewodników takiego, co by wiedział choćby tyle samo, co on. Ta wiedza mogła być niebezpieczna, ponieważ nie wykluczałbym wątku poszukiwania skarbów. Spotkałem się z teorią, że to do niego kierowali się Niemcy, którzy przyjechali tu na początku lat 90-tych "po swoje" a on im pomagał - lub nie.
Po latach prokuratura w Jeleniej Górze chciała wznowić śledztwo, ale nie znalazła podstaw. Ponoć wtedy, na początku lat 90-tych, ludzie nie za bardzo chcieli o tym gadać. Sam Steć pod koniec życia, właśnie na początku lat 90-tych gdy dokonywano na masową skalę szabru skrytek poniemieckich, stał się człowiekiem bardzo skrytym i wycofanym. Przyjmował tylko znanych sobie i umówionych gości a z resztą rozmawiał przez drzwi. Dziwaczał, czy może bał się?
Swego czasu w Newsweeku ukazał się artykuł o kontrowersjach wokół Stecia.
Co sądzicie o tej sprawie? |
|
|