|
|
Autor |
Wiadomość |
Kobi
Administrator
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 16:40, 30 Gru 2008 |
|
Okolice Kamiennej Góry, a także samo miasto, pełne są tajemniczych miejsc i niezbadanych podziemi. Kilka z nich to rozległe podziemne kompleksy, których prawdziwych rozmiarów można się dziś tylko domyślać. W samym mieście znana jest lokalizacja co najmniej czterech zespołów podziemnych sztolni i komór. Niektóre z nich są częściowo spenetrowane, jednak o żadnym nie można powiedzieć z całkowitą pewnością, że jest rozpoznany do końca. Nawet tam, gdzie duża część podziemnych obiektów jest w jakiś sposób dostępna, znajdują się miejsca z najprawdopodobniej sztucznie wywołanymi zawałami, których usunięcie wymagałoby ogromnego nakładu sił i środków. Wiadomo też, że żaden z obiektów, których budowę prowadzono niemal do ostatnich dni wojny, nigdy nie został ukończony. Niemal wszystkie znane podziemne obiekty w tej okolicy mają charakter produkcyjny, a ich budowę ułatwiało istnienie w okolicach Kamiennej Góry dziesiątków starych kopalń, sztolni i wyrobisk, które radykalnie przed i w czasie wojny poszerzono, rozbudowano i unowocześniono. W ten sposób można było budować nie tylko taniej i łatwiej ale i bardziej skrycie. To zaś miało szczególne znaczenie pod koniec przegrywanej właśnie wojny. Pewien autochton opowiada, że już jesienią i zimą 1944 roku w okolicy Kamiennej Góry mówiono, że w podziemiach przygotowywane są warunki do szybkiego a tajnego wznowienia produkcji już po wojnie. Spodziewano się bowiem, że podobnie jak po I wonie światowej, na Niemcy także po kolejnej przegranej wojnie zostaną narzucone poważne i ostre ograniczenia produkcyjne. W tej sytuacji, licząc się nawet z okupacją Niemiec, zakładano, że po kilku latach uda się tajnie wznowić najpotrzebniejszą produkcję. Gdyby zostały zachowane przedwojenne granice Rzeszy, a nawet gdyby przesunięto je na korzyść Polski do linii Odry i Nysy Kłodzkiej, a tak właśnie długo zamierzano zrobić, podziemne fabryki w Sudetach nie byłyby zagrożone. Dopiero decyzja o ustanowieniu granicy na Nysie Łużyckiej przekreśliła sens ich budowy. Jednak tego nie nikt nie mógł przewidzieć. Dlatego, choć do dziś budzi to zdumienie, roboty w takich obiektach trwały aż do ostatnich dni wojny. Prowadzone tak pedantycznie, że wkraczający Rosjanie w wielu miejscach znajdowali równo, po zmianie, ustawione kopalniane wózki i porządnie złożone przez pracujących w podziemiach więźniów łopaty.
Ze względu na naloty 9.04.1943 Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy zapowiedziało przeniesienie zakładu produkcji łożysk kulkowych ze Schweinfurtu na Śląsk.W Schweinfurcie produkowano 52,2% łożysk kulkowych w Niemczech, były to więc kluczowe zakłady w tej branży. W wyniku nalotów produkcja łożysk spadła tam o 67%. Już 14.04.1943 przedstawiciele ministerstwa z gauleiterem K. Hanke i rzeczoznawcą z Inspekcji Zbrojeniowej wizytowali zakłady tekstylne w Kamiennej Górze w celu wyszukania odpowiednio dużej powierzchni produkcyjnej dla firmy Kugelfischer. W dniu 18.05.1943 zapadła decyzja Ministerstwa Lotnictwa o przeniesieniu także firmy VKF (Vereinigte Kugellager - Fabrik) ze Schweinfurtu. Były to kluczowe fabryki produkujące łożyska kulkowe na potrzeby przemysłu lotniczego, umieszczono je w trzech częściach zakładu jako fabryka łożysk kulkowych Kramsta Methner und Frahne.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pierwsza część zakładów (tzw. Werk I) znajdował się około 700 m od obozu w pomieszczeniach ewakuowanej fabryki lniarskiej, więźniowie zajmowali się toczeniem i hartowaniem pierścieni do łożysk kulkowych, zlokalizowana była też tam kuźnia, praca trwała na 2 zmiany w dzień pracowało 400 a w nocy 300 więźniów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Umiejscowienie Werk I na mapie Kamiennej Góry z lat dwudziestych...
[link widoczny dla zalogowanych]
...oraz na mapie współczesnej
Druga część zakładów (tzw. Werk II) znajdował się bliżej centrum około 1.200 m od obozu. Praca trwała na jedną zmianę, 400 więźniów montowało gotowe łożyska, pakowało i przygotowywało do wysyłki. (na mapie schematycznej jest ona umieszczona po wschodniej stronie rzeki Bóbr - jest to błąd ponieważ w tamtych latach zakłady tekstylne rozlokowane były tylko po jej zachodniej stronie)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Trzecia część zakładów (tzw. Werk III) znajdowała się około 2 km od obozu, w północno – zachodniej części przedmieścia. W nieskończonej hali tłoczono pierścienie (sztancowano). Pracowało tam 350 więźniów na jedną zmianę. Obecnie tereny te nie są użytkowane przemysłowo a budynki zostały wyburzone.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zdjęcie prezentujące na pierwszym planie budynki AL Landeshut (nr 1). Na dalszym planie widoczne są stojące jeszcze zabudowania Werk III (nr 3) oraz kamieniołom w którym znajduje się wejście do jednego z podziemnych schronów (nr 4)
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawą sprawą jest, że do listopada 1944 r. nadzór nad pracującymi więźniami sprawowany był przez jeńców włoskich, radzieckich i cywilnych Niemców. Byli więźniowie: Zdzisław Rałł (P-2930), Antoni Grząka (P-4217), Janusz Karpiński (P-3065), zatrudnieni w fabryce łożysk kulkowych, wspominają w swoich zeznaniach między innymi o alarmach lotniczych. (Podane numery przy nazwiskach więźniów dotyczą numeracji w filii obozu Gross-Rosen w Kamiennej Górze).
Produkcja łożysk kulkowych na potrzeby wojenne w Kamiennej Górze bez wątpienia miała miejsce. Jednak to nie jedyny typ produkcji o jakim wspomina się w nawiązaniu do miasta. Najbardziej fantastyczne spekulacje dotyczą nie tylko projektowania ale i produkcji w Landeshut samolotów serii Arado E.555, zaawansowanych technologicznie "latających skrzydeł" nad którymi prace technologiczne rzekomo miał rozpocząć zespół projektantów kierowany przez dra W.Laute w połowie grudnia 1943 roku w zakładach Arado w Kamiennej Górze. O ile produkcję seryjną czy nawet prototypową w tym miejscu i czasie moim zdaniem należy włożyć między bajki to nie można jednoznacznie zaprzeczyć, że same prace badawcze i projektowe mogły mieć miejsce. O istnieniu filii firmy Arado (która niekoniecznie przecież musiała mieć związek z jakimikolwiek projektami V-waffe) w mieście świadczą jednak przekazy których ignorować nie wolno. Po nalotach alianckich na zakłady lotnicze 27 najważniejszych zakładów produkcji samolotów zostało przeniesionych do 729 małych jednostek zakładowych. Do nich należały również części firmy Arado Flugzeugwerke GmbH Potsdam-Babelsberg. Mało tego zakłady umieszczano w okolicach obozów koncentracyjnych chodziło o tanią i dostępną siłę roboczą. Arado wykorzystywało np obóz "Freia GmbH" we Freibergu, gdzie oprócz samolotów typu Ar 95 i Ar 96 produkowano na licencji kadłuby i części do Heinkela i Junkersa, pózniej także do Messerschmitta i Focke-Wulfa. Natomiast zeznania kamiennogórskich pionierów wspominają o produkcji kadłubów w zakładzie "Len S.A." oraz produkcji silników w "Dofamie". Miały być one rzekomo wywożone samochodami do Jeleniej Góry gdzie montowane były samoloty. Także powojenni pracownicy tych zakładów, wychodząc do pracy mówili o pracy w "ARADO" a nie w "Lnie".
Pisząc o produkcji wojennej nie sposób nie wspomnieć o niewolnikach XX wieku którzy byli do niej wykorzystywani. Pierwszy transport więźniów (około 800) z Gross Rosen przybył do miasta 17.07.1944 i został ulokowany w zachodniej części miasta nad rzeką Bóbr na terenie byłego obozu dla jeńców francuskich. Obok filii KL Gross-Rosen W literaturze odnotowano istnienie w Landeshut obozów jenieckich, pracy przymusowej dla Żydów i dla robotników przymusowych. Osadzeni w nich ludzie byli wykorzystywani do przymusowej pracy w miejscowym przemyśle, okolicznym rolnictwie oraz przy pracach komunalnych (np. regulacji rzeki Bóbr i budowie dróg). Przed 1944 rokiem w okolicy Landeshut odnotowano istnienie batalionów budowlano - roboczych:
1/ Batalion budowlano-roboczy (BAB) nr 8. Istniał w początkowym okresie wojny. Był pierwszym ruchomym odziałem roboczym na Śląsku. Nie jest znana dokładna lokalizacja obozu, w którym kwaterowano jeńców z tego batalionu; wiadomo jedynie, że chodzi o powiat Landeshut. 1 czerwca 1941 r. przebywało w nim 575 jeńców, w tym 548 Francuzów; w obozie przebywali także Belgowie. Prawdopodobnie batalion został wycofany z terenu Landeshut jesienią 1941 r.
2/ Batalion budowlano-roboczy (BAB) nr 88. Wzmianka o nim pochodzi z pisma dowództwa VIII Okręgu Wojskowego z dnia 11.09.1941 r. Jeńcy pracowali w rejonie powiatu Landeshut. 1.10.1941 r. batalion został przemianowany na batalion nr 108.
3/ Batalion budowlano-roboczy (BAB) nr 108. 1 maja 1942 r. liczył 1531 jeńców radzieckich. Nie jest znana lokalizacja obozu. Być może chodzi o obóz w miejscowości Antonienwald (obecnie Antonówka), w którym od jesieni 1943 r. przebywali jeńcy włoscy. Prawdopodobnie po kilku miesiącach batalion wycofano z Landeshut, bowiem już jesienią 1943 r. BAB 108 pojawił się w rejonie miejscowości Kanth (obecnie Kąty Wrocławskie). Już pod koniec wojny, po zarządzeniu ewakuacji podobozu Landeshut na miejscu pozostali jedynie chorzy, niezdolni do ewakuacji, a także ci, którzy nie chcieli iść, w sumie ok. 20 więźniów. Z obliczeń byłego więźnia Zdzisława Rałła wynika, że w lutym 1945 roku w obozie Landeshut znajdowało się około 1680 więźniów.
źródło: internet |
Ostatnio zmieniony przez Kobi dnia Nie 1:43, 01 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Sob 21:55, 02 Sty 2010 |
|
Na tej stronie: [link widoczny dla zalogowanych] w dziale "warto zajrzeć" ciekawe teksty odnośnie kamiennogórskich sztolni. |
Ostatnio zmieniony przez Slaworow dnia Sob 21:56, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |