|
|
Autor |
Wiadomość |
rat
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 2:31, 05 Lut 2010 |
|
Czechy – Hackelberg 04.02.2010
Link do zdjęć z wyprawy: [link widoczny dla zalogowanych]
To jeśli komus nie będzie się chcialo czytac tego co nizej napisałem ;]
[wtorek 02.02.2010]
Pomysł na odwiedzenie Hackelberga ‘narodził’ się już w zeszłym roku.. w sumie na ostatnim wypadzie do Żebraczki otarliśmy się o niego.. mnie niestety zniszczył kac przez cytrynówkę Chrisa a Osa poszedł w tym czasie eksplorować wielkie komory Żebraczki.. i tak Hackelberga zobaczyliśmy tylko na zdjęciach z ekipy, która tego dnia się tam wybrała.. Jako, że gdy mamy niedosyt – mamy też wielkie ciśnienie to teraz właśnie postanowiliśmy się wybrać do Hackelberga. Początkowy plan zakładał datę sobota-06.02.2010 i trzy osobowy oddział szturmowy ET czyli: Iva, Osa, Rat. Plan się jednak troszkę zmienił. Stwierdziliśmy, że nie będziemy czekać aż do soboty i ostateczny termin wyprawy wybraliśmy na czwartek. Niestety kosztem tego odpadła Iva – nie dostanie urlopu. Z moim i Osy nie ma problemu więc ustalone. Wyjazd w czwartek 7:00 AM standardowo spod BP.
[środa 03.02.2010]
Przeddzień wyjazdu.. 20:00 i dopiero się pakuję.. jakieś zakupy w tesco, żarcie, energetyki, świeczki itp.. Stwierdziłem, że jedziemy moją firmową furą. Mała, biała, nie rzuca się w oczy na śniegu i poza nim.. Jeszcze rozmowy przez tel z WPR’em z DT i Geologiem, ostatnie porady i pytania jaki sprzęt wziąć najlepiej, ile lin.. żeby było optymalnie.. żebyśmy wiedzieli gdzie się od razu udać.. Chłopaki dzięki za pomoc – rady są cenne i pomogły w konkretniejszym przygotowaniu sprzętu i planu wyprawy.
21:00 - pakowanie sprzętu do auta.. trochę tego sporo wyszło jak na dwie osoby.. ale skoro chcemy zrobić zdjęcia tych miejsc w Hacku, których jeszcze nikt nie publikował to trzeba się poświecić kosztem noszenia Liczy się w końcu efekt końcowy.. Tak się wstępnie klaruje lista:
Szperacz + 2 aku(zapas na półtora godziny) – do naświetlenia szybów – chcemy zrobić jak największą głębię i wysokość szybu.
Czołówka Maxtronic + 3aku zapasu – jako sprzęt osobisty.
Liny – do zjazdów w szybach.
Szpej osobisty(Uprząż dolna, górna, karabinki, małpa, croll, shunt, lonża, panin, rolka, taśmy, bloczek).
Kombinezon
Op-1
Aparat+Obiektyw szerokokątny(11-16) + 2aku zapasu
Drugi obiektyw na zmianę (18-55)
Mini kamera HD
Statyw - 140cm
Statyw mini – 20cm.
Świeczki – w niektórych partiach podobno jest bardzo mało tlenu – świeczki to jedyny sposób jaki mi na razie przyszedł do głowy na sprawdzenie mniej/więcej ilości tlenu w korytarzach.
Łopata do rozbijania śniegu – w razie problemów z dojazdem lub gdyby po drodze zakopało się auto.
Szufla do zgarniania śniegu
Gps - niby wiemy gdzie to jest.. ale jak byśmy stracili orientacje to zawsze mamy cel jak na dłoni
Żarcie
Woda+Redbulle.
23:00. Ostatnie sprawdzenie Outlooka, ostatni wpis na forum, ostatnie chwile ’wygodnictwa’. Pobudka za 6 godzin.. będzie jeszcze ciemno, zimno, trzeba dopakować sprzęt. Wszystkie elektryczne rzeczy zostały jeszcze w domu.. nie chce tracić pojemności baterii przez ujemną temperaturę w nocy. No cóż.. trzeba się położyć ale zawsze jak trzeba wcześnie wstać to nie chce mi się spać.. już żyję jutrzejszą wyprawą i tego co tam zastaniemy i czy wszystko się uda.. Mimo pewnie targającego zimna, niewyspania, zmęczenia fizycznego, noszenia 10kilowego plecaka a na ramieniu ciężkiego szperacza, mimo śniegu po kolana a w samym Hacku – błota po piszczele – WARTO. Reszta już po powrocie..
[czwartek 04.02.2010]
Pobudka 6:00 AM. Ładowanie sprzętu to auta.. Aż strach pomyśleć, że to wszystko trzeba tam będzie taszczyć.. 6:30 dzwoni Osa i sprawdza czy już nie śpię Wyjazd planowo o 7. W sumie cała podróż zakończyła by się bez żadnych ekscesów gdyby nie fakt, iż w Nysie przywaliłem w jakieś czerwone Alfa Romeo.. tak z mojej winy ;]
I godzina w plery.. oświadczenia, przepisywanie, dzwonienie.. ogólnie zero negatywnego ciśnienia.. firmówka ma autocasco, nic się nikomu nie stało a gościu nie chciał wzywać pał.. spisane – pojechaliśmy dalej. Zlate Hory.. podjeżdżamy pod Kościół.. plan był taki żeby podjechać na polane pod samego Hackelberga ale śniegu jak nasrał. Ostatecznie zaparkowaliśmy przy kościele. Przebraliśmy się – Osa już w OP-1, ja w swój kombinezon i w górę. Zostawiliśmy najdłuższe liny ze względu na wagę i drogę jaka nas jeszcze czekała do samego wejścia.. Ogólnie ponad półtora godziny. Po drodze znaleźliśmy jeszcze ogrodzoną dziurę w ziemi do której oczywiście musiałem zjechać
Okazało się, że to jakieś zawalisko górnicze ale totalnie nie drożne. Ruszyliśmy dalej.. Ostatnia odnoga drogi była fest zakopana.. i ledwo co już mogliśmy iść.. no i jest.. Hackelberg.. dookoła przepiękna panorama,
-2 stopnie.. to niezbyt zimno.. weszliśmy do środka. Oczom naszym ukazał się niesamowity widok lodowych sopli..
przebrałem się dopiero teraz w op1, porobiliśmy parę zdjęć i ruszyliśmy w głąb sztolni. Z prawej str. Minęliśmy jakiś magazyn materiałów wybuchowych i poszliśmy dalej – przez tamę. I siup do wody po kolana.. zimna. Niestety ktoś nam powiedział, że do szybu trzeba iść w lewo.. i poszliśmy..
i przez to straciliśmy jakieś półtora godziny na odszukanie szybu, który był idealnie idąc prosto za tamą.. ale za to zwiedziliśmy i obfotografowaliśmy ten poziom z lewej strony Jest winda.
Jest szyb.. Dobrze, że wzięliśmy szperacz. Osa odpalił.. poszło siarczyste „o ja pierdooole”, pierwszy raz to słyszałem na Luizie i wiem, że Osa nie mówi tego ot tak sobie Wychyliłem łeb za kraty… poszło drugie „o ja pierdole”. Stwierdziliśmy, że musimy ten szyb od góry tak sfotografować i doświetlić szperaczem żeby było widoczne dno przy maksymalnej szerokości szybu – tj bez używania zooma.. 15 minut zabawy z naświetlaniem i unieruchomieniem aparatu i się udało
Warto było taszczyć drugi akumulator. No to co.. schodzimy.. selekcja sprzętu. Na górze został szpej, lina, tiger Szperacz umieściliśmy tak żeby doświetlał nam cały szyb świecąc maksymalną mocą aż do dna. W sumie nie wiem czy to był dobry pomysł żeby oświetlać sobie ten szyb podczas schodzenia.. gdy idąc co jakiś czas spoglądaliśmy to raz w dół.. to raz w górę.. przerażała nas ta przestrzeń, głębia, wysokość.. ciekawy był motyw mniej/więcej w połowie głębokości.. gdy suchy szyb, który jak nam się wcześniej wydawało zaczął robić się aż nazbyt mokry.. drabinki stały się wilgotne, rękawiczki przemokły, z góry cały czas „padał deszcz” a patrząc w górę – żarówka szperacza rozświetlała spadające krople ukazując ich ogrom.. trzeba było jak najszybciej zejść gdyż mieliśmy jeszcze trochę elektroniki na sobie. Schodzenie szło nam dość sprawnie, drabiny umożliwiały zejście dwóm osobom tak aby te nie były razem w jednym pionie. Gdy ja schodziłem po prawej stronie drabin – Osa w tym czasie leciał stroną lewą i na zmianę. Zeszliśmy.. bateria na aparacie na ostatniej kresce, w kamerze skończyła się już pojemność karty.. światła oba działają.. Oki – idziemy dalej. Rozwidlenie.. standardowo – w prawo. Po parunastu metrach – z prawej strony ukazał się nam słynny szyb bez pierwszych części drabin. Bardzo duża wilgotność uniemożliwiała zrobienie dobrego zdjęcia.
Po wrzuceniu paru testowych kamyków – leciały jakieś 4 sekundy.. stwierdziliśmy, że szyb ma około 100m tak jak mówił to Geolog.. w sumie początkowy plan zakładał zjazd liną do drugiej partii drabin ale raz, że liny zostały ze szpejem na górze a dwa, że nie dało się dobrze doświetlić szybu i jego stan pozostał dla nas nie znany. Trzecim minusem był zalegający gruz na górze szybu.. Stwierdziliśmy, że nie tym razem.. Idziemy dalej.. w sumie korytarz trochę się ciągnął ale odbiliśmy w jedną z odnóg z lewej strony.. tam natknęliśmy się na malutki szybik i tablicę rozdzielczą z jeszcze dobrymi bezpiecznikami topikowymi.
Na końcu korytarza była zamurowana wnęka z położoną nową folią i gwoździami.. niestety nie szło sprawdzić co było za zawałem ale zaciekawiła nas ta nowo położona folia.. obfotografowane – ruszyliśmy dalej a właściwie z powrotem.. Tuż przy szybie bez drabinki po drugiej stronie był przecisk w zamurówce i kolejna upadowa w dół.. zeszliśmy. Tam skończyła się osłona siatkowa na suficie, która była w całej kopalni ale nie tam.. Wydaje nam się, że tam były te najstarsze partie kopalni aczkolwiek nie znaleźliśmy miejsc ze zdjęć, sprzed 3 tygodni kiedy to był Geolog z PGE gdy my zostaliśmy w Żebraczce. Znaleźliśmy sporą komorę – nie tak dużą jak Żebraczce ale największą i najwyższą jaką w tym wypadzie znaleźliśmy w Hacku.
Na suchych ścianach była linia wody.. więc woda ta musiała tam zalegać spory czas – ponad metr wyżej niż tam, gdzie jest obecnie.
Postanowiliśmy rozglądnąć się jeszcze po tym poziomie.. dla nas to był jakoś -2,5 bo nie był na poziomie 2 ale też nie schodził tak głęboko jak poziom 3..
Znaleźliśmy jakiś odpływ, który wciągał wodę na niższe partie.. Miał średnicę około 15cm i wsysał wszystko jak leci. Parędziesiąt metrów dalej znaleźliśmy też jakiś szyb. Nazwaliśmy go szybem „Kratowym” ze względu na kraty, które zostały na nim położone.. można się śmiało wpieprzyć do środka jednak kraty te zostały ułożone bardzo dawno.. szyb miał widoczną głębokość jakiś 20 metrów a później zamieniał się w szyb upadowy – po wrzuceniu kamienia leciał on jakieś półtora sekundy a później jeszcze pare sekund odbijał się o ściany upadowych.. Nie wiemy dokąd ten szyb leciał ale na pewno był wcześniej zalany wraz z całym tym poziomem -2.5.
Wszędzie na tym poziomie się nie zapuszczaliśmy. Miejscami było dość dużo wody – czasem nawet po pas a i błoto w niej wciągało co bardzo utrudniało poruszanie się. Wyszliśmy znów na poziom -2. Doszliśmy znów do naszego szybu z którego żeśmy schodzili i poszliśmy w drugą stronę. Ogólnie bardzo dużo odciągów – korytarzy.. tą część kopalni zwiedziliśmy najmniej.. byliśmy już lekko stargani przez pozostałe „spacerki”. Natrafiliśmy na jakieś magazyny, akumulatornie, gdzieś gdzie wylewało się olej oraz noclegownie, którą jakaś czeska ekipa zrobiła sobię z pomieszczenia.
Poszliśmy jeszcze jednym korytarzem w głąb. Na jednej z bocznych odbić za kratami zrobił się strumień wody który wpadał z dwóch sztolni w jedno miejsce. Znów dziura w ziemi szerokości 15 cm i bardzo spory ciąg w dół.. niestety mulista woda uniemożliwiała sprawdzenie głębokości lecz gdy zasłoniliśmy na chwilę dziurę po czym ją ponownie otworzyliśmy było słychać jak woda bardzo szybko i głęboko wpada w pustą rurę pionowo w dół.. pewnie jakieś parędziesiąt metrów..
Było to ostatnie miejsce jakie odwiedziliśmy w Hacku.. powrót do szybu.. Stwierdziliśmy, że na wychodzenie 200metrowymi drabinami nie mamy już energii i wspólnie wyszliśmy upadową z -2 na pierwszy – główny poziom. Po drodze było pełno odnóg ale zawsze szliśmy tą główną, która szła do góry. Na dwóch odnogach był kolejny mały – bo parunasto metrowy szyb a na górze wyciągarka.
Myślałem, że nie przeszliśmy nawet połowy upadowych a tu się okazało, że już jesteśmy przy głównym szybie do wyjścia i upadowa tak jak na dole wychodzi koło windy z szybem tak i na górze wychodzi koło naszego 200m szybiku Zadowoleni że trafiliśmy dopiliśmy ostatniego tigera, zebraliśmy sprzęt, który tam zostawiliśmy, wymieniliśmy baterię w szperaczu i ruszyliśmy do głównego wyjścia z Hacka. Ogólnie spędziliśmy pod ziemią 6,5h. Od parkingu przy kościele do hacka i z powrotem minęło jakieś 9 godzin. Mimo stłuczki po drodze – wrażenia jak i zdjęcia rekompensują wszystko
Mapka zrobiona przez Osę z naszego wypadu:
Osa – Foto
Rat – Kamera |
|
|
|
|
WPR
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 674
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 11:40, 05 Lut 2010 |
|
Kawał dobrej roboty.
Gratulacje Panowie ! |
|
|
|
|
Biker
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Międzyrzecz
|
Wysłany:
Pią 11:46, 05 Lut 2010 PRZENIESIONY Pią 16:11, 19 Lis 2010 |
|
a w tych starych partiach Byliście? bo o ile pamiętam to należało wejść do nich upadem z połamanymi drabinami?
Kurde fajnie macie, bo blisko...
Pozdrawiam |
|
|
|
|
geolog
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany:
Pią 13:58, 05 Lut 2010 PRZENIESIONY Pią 16:11, 19 Lis 2010 |
|
Fajna foto-relacja. |
Ostatnio zmieniony przez geolog dnia Śro 0:19, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
rat
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 14:20, 05 Lut 2010 PRZENIESIONY Pią 16:11, 19 Lis 2010 |
|
geolog napisał: |
Gdzies tam pewnie spotkaliście ten pierwszy odwiert odwadniający bo drugi ( ten na poziomie II ) jest uwidoczniony na waszym zdjęciu.
Własnie wchodzac od Modrej doszlismy do wypływu tej wody w stropie korytarza znikajacej na II poziomie w tej komórce. ( odwiert ma w pionie ok 152m ! stąd takie zasysanie i odgłosy ). |
tutaj zdjęcia obu odwiertów. Do tego pierwszego nie podchodziliśmy za blisko bo wszędzie była woda - nie wiedzieliśmy czy to nie jest czasem jakiś zamulony szyb..
dzięki za wyjaśnienia dot. tego poziomu najstarszych partii.. |
|
|
|
|
rat
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Sob 23:04, 06 Lut 2010 PRZENIESIONY Pią 16:12, 19 Lis 2010 |
|
|
|
|
marasek
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 11:58, 15 Lut 2010 PRZENIESIONY Pią 16:12, 19 Lis 2010 |
|
W HB jest taki ruch jak w markecie...ludzi a ludzi sie przewija..pewnie jak tylko snieg zejdzie poczestuja dziure betonem |
|
|
|
|
geolog
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany:
Pon 14:37, 15 Lut 2010 PRZENIESIONY Pią 16:12, 19 Lis 2010 |
|
wszyscy chcą zdążyć przed wiosną dlatego
są takie tłumy, ja penie znów wybiore się po raz 11
bo naprawde warto a do penetracji jest jeszcze 2/3 kopalni |
|
|
|
|
geolog
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany:
Pon 14:40, 15 Lut 2010 PRZENIESIONY Pią 16:12, 19 Lis 2010 |
|
... dodam ze od czechów mamy bardzo dokładne plany wraz z opisem. |
|
|
|
|
tegroup
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piastowski Breslau
|
Wysłany:
Pią 16:46, 12 Mar 2010 PRZENIESIONY Pią 16:13, 19 Lis 2010 |
|
No też wreszcie dotarłem do Hacka! Piękna kopalnia, zwłaszcza te stare partie (XVI w.)! Teraz po Waszych zdjęciach widzę, że miejsc do obejrzenia jest tam co najmniej na jeszcze jeden wyjazd... |
|
|
|
|
rat
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 20:55, 12 Mar 2010 PRZENIESIONY Pią 16:13, 19 Lis 2010 |
|
Odwiedziłeś Dirty Sancheza ? |
|
|
|
|
tegroup
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piastowski Breslau
|
Wysłany:
Sob 0:09, 13 Mar 2010 PRZENIESIONY Pią 16:13, 19 Lis 2010 |
|
Nie, tam nie doszliśmy. Część ekipy musiała wracać (praca!). Strasznie długo nam zeszło w tych starych partiach - prawdziwe cudo! Nie chciało sie wychodzić!
Ale za to byliśmy w Waszej sypialni! A kto raczył się rumem przy komorach? |
Ostatnio zmieniony przez tegroup dnia Sob 0:10, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
hispo33
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biala
|
Wysłany:
Sob 13:22, 13 Mar 2010 PRZENIESIONY Pią 16:13, 19 Lis 2010 |
|
tegroup napisał: |
No też wreszcie dotarłem do Hacka! Piękna kopalnia, zwłaszcza te stare partie (XVI w.)! Teraz po Waszych zdjęciach widzę, że miejsc do obejrzenia jest tam co najmniej na jeszcze jeden wyjazd... |
A którędy wchodziliście na stare partie? - od upadowych, którymi schodzi się na drugi poziom czy z samego drugiego poziomu stromymi upadowymi z drewnianymi drabinami?
Zwłaszcza ten drugi wariant dostacza już sam w sobie emocji
Hack to wspaniały obiekt przez to, że bardzo różnorodny. Stare partie to unikat - niemal kompletne drewniane wodne instalacje, duże komory wyrobiskowe itd. Ale i nowej kopalni nic nie brakuje - pomyślcie w ilu obiektach kawałek torowiska jest rarytasem tutaj torowisk, lutociągów, wagoników, instalacji jest cała masa. Do tego imponujące szyby - zwłaszcza te kratowe do zrzucania urobku i wielkie komory...
Na pewno warto wybrać się tam więcej niż raz. |
|
|
|
|
tegroup
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piastowski Breslau
|
Wysłany:
Sob 13:58, 13 Mar 2010 PRZENIESIONY Pią 16:13, 19 Lis 2010 |
|
Od upadowej: fakt wejście jedyne w swoim rodzaju! Na prawo szyb, na lewo stroma upadowa! I te głazy z zarwanego stropu, po których się wspina do góry! Zwróciliście uwagę w jak dobrym stanie jest drewno w tych partiach? To dzięki temu, że przez jekieś 300 lat te partie były całkowicie zalane. Muszę tam jeszcze wrócić, by dojść do Modrej - podbno jest połączenie? |
|
|
|
|
tegroup
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piastowski Breslau
|
Wysłany:
Sob 14:11, 13 Mar 2010 PRZENIESIONY Pią 16:13, 19 Lis 2010 |
|
A przy okazji: ma ktoś rzut wyrobisk Hacka? |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |