|
|
Autor |
Wiadomość |
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Sob 23:46, 18 Paź 2008 |
|
WOJENNA I POWOJENNA HISTORIA KLASZTORU
Podczas drugiej wojny światowej cały kompleks klasztorny zamieniono na fabrykę zbrojeniową. Od roku 1940 kościół klasztorny był zamknięty dla celów kultowych a w roku 1943 wywieziono jego wewnętrzne wyposażenie. Prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca tego roku niewielka fabryka zbrojeniowa, którą należałoby raczej nazwać montownią amunicji, funkcjonująca w piwnicach klasztoru została przekształcona na tajny obiekt badawczy. Świadczy o tym przeniesienie z Berlina do Lubiąża filii firmy Telefunken. Zakład ruszył pod nazwą „Schlesische Werkstätten für Feinmechanik Dr Fürstenau GmbH”. Do Lubiąża przyjechały grupy inżynierów i mechaników z Berlina, aby kontynuować prace nad niemieckimi systemami radarowymi. W rejonie Lubiąża zlokalizowano pięć urządzeń radarowych, dwa przy drodze do Glinian i trzy w okolicach Zagórzyc. Były to najprawdopodobniej urządzenia typu „Würzburg-Riese” o zasięgu do 170 km. Podejrzewa się, że na terenie klasztoru prowadzono prace nad ich udoskonaleniem lub utworzeniem nowego systemu radarowego. Obok wspomnianych systemów radiolokacji na terenie Lubiąża rozsiane były liczne stanowiska obrony przeciwlotniczej, co potwierdzają zdjęcia lotnicze wykonane w 1945 r. Charakterystyczne owalne wykopy po bateriach dział przeciwlotniczych były interpretowane później błędnie, jako wejścia do podziemnych kompleksów zbrojeniowych, wobec czego wokół lubiąskiej fabryki narosło wiele mitów i legend przypisując jej niewyobrażalne rozmiary i profil produkcji.
W latach 1942-1943 na terenie klasztoru więziono obywateli Luksemburga, których losy i martyrologię upamiętnia dwujęzyczna tablica umieszczona na głównym frontonie budynku. 26 stycznia 1945 r. Lubiąż zajęły wojska 13 Armii 1 Frontu Ukraińskiego pod dowództwem gen. Georgija Wasilewicza Iwanowa, nie natrafiając tu na żaden opór. Armia Czerwona pozostała w obiektach klasztornych do roku 1948. Zorganizowano tu min. szpital wojskowy i obóz weryfikacyjny dla powracających z niewoli niemieckiej radzieckich jeńców. W okresie tym, pozbawione wyposażenia, obiekty poklasztorne zostały poważnie zdewastowane. Przez kolejne lata postępowała dalsza dewastacja obiektu. W roku 1951 w części klasztornej zorganizowano wielką składnicę księgarską Domu Książki w Warszawie. W roku 1956, dla pozyskania materiałów na odbudowę Warszawy, rozebrano część budynków gospodarczych, w których mieściła się stadnina koni, a pozostałe zostały zasiedlone przez napływającą do Lubiąża ludność. W roku 1967 pałac opatów przejęty został przez Muzeum Narodowe we Wrocławiu na składnicę muzealną. Od 1962 r. we wnętrzach kompleksu klasztornego rozpoczęto prace konserwatorskie. W roku 1989 powstała Fundacja Lubiąż, która przejęła cały obiekt. Od roku 1994 rozpoczęła się kompleksowa renowacja zespołu opactwa.
[link widoczny dla zalogowanych]
Mimo wszystko jest pytanie, czemu akurat tam Rosjanie siedzieli tak długo. |
|
|
|
|
dokutoru
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Wto 21:45, 01 Wrz 2009 |
|
W piwnicach kalsztoru podczas prac poszukiwawczych pod schodami głownej klatki schodowej za ścian znalkeziono pomieszczenie wypełnione czystym piaskiem. Po jego wybraniu ukazał sie tunel prowadzacy w dół (ceglany). Piasku nie wybrano do końca tak więc nei wiadomo czy tunel i jak się kończy. Mam gdzieś zdjęcie postaram się wrzucić. (jeśli mi się nie uda zainteresowanym mogę podesłać na priva). |
|
|
|
|
marasek
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 9:22, 02 Wrz 2009 |
|
A gdzie te slynne wielkie podziemia ? |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 9:27, 18 Lis 2009 |
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Potężny klasztor pocysterski góruje nad miasteczkiem Lubiąż, doskonale widoczny podczas jazdy z Wrocławia do Legnicy. W okresie ostatniej wojny był fabryką produkującą urządzenia dla przemysłu zbrojeniowego rzeszy.
Na początku można wymienić ważniejsze daty mające zwiazek z klasztorem:
1936 r. - szybkie przeniesienie stadniny koni z Lubiąża do Książa i zajęcie klasztoru przez Wehrmacht
1942 – przełom maja i czerwca kiedy to do Lubiąża przeniesiono zakład Telefunken i Schlesische Werkstatten. Projektowanie urządzeń radiowych i prawdopodobnie radarowych (elektronika?)
1939 – 1942 – prawdopodobnie produkcja silników do V-2 (mocno wątpliwe)
od lutego 1944 – produkcja silników do V-3 ???? (prawdopodobnie chodzi o amunicje, V-3 to działo wielokomorowe)
1943 r. styczeń - dokument w sprawie przeciągnięcia z Jurcza do klasztoru linii wysokiego napięcia dla projektu budowy.
1943 r. marzec - gauleiter Hanke wraz z delegacją berlińskiej filii zakładów Telefunken odwiedza klasztor. Wizyta ma na celu stwierdzenie czy obiekt nadaje się do adaptacji pod produkcję.
1945 .01.25 – załoga przygotowuje ewakuację na zachód przez most
W kontekście funkcjonujących tu zakładów pojawiają się różne nazwy, przykładowo „Zakład Produkcji Filców Technicznych”, „Schlesische Werkstätten dr Fürstenau und Co”. Wszystko wskazuje, że na terenie klasztoru funkcjonował dość sporej wielkości obiekt przemysłowy, powstała nawet oczyszczalnia ścieków. Wywożono stąd koleją jakieś produkty, na tyle ciężkie, że wybudowano przy dworcu wagę kolejową.
W zeznaniach nielicznych oficerów SS, maskujących teren, złapanych przez Rosjan, pojawia się opis tajnego projektu, w ramach, którego skonstruowano urządzenie „Dzwon” (die Glocke) („Chronos”?), brak dalszych informacji o zasadach działania i zastosowaniu. Program realizowali prof. Hermann Oberth, dr Ernst Grawitz, dr Edward Tholen, dr Elizabeth Adler, dr Radke. Laboratoria powiązane z projektem należały do Siemens, Bosch, Zeiss, AEG – Telefunken.
Część relacji wspomina, że pod koniec wojny najważniejszą placówkę badawczą przeniesiono do Książa, a Lubiąż zajął się bardziej produkcją.
Przez Lubiąż nie przechodziły duże ilości materiałów, mimo to w pobliżu znajdowała się waga i bramka kolejowa, które mogą przeczyć tej teorii (możliwe, że służyły ekspediowaniu gotowych wyrobów), przez Odrę przerzucono dwa mosty, drogowy i kolejowy, obiekt natomiast zużywał duże ilości energii elektrycznej. Maskowanie przeciwlotnicze zapewniały generatory dymotwórcze, były na tyle wydajne, że w przeciągu paru minut mgła otaczała cały rejon. Dwie robotnice przymusowe wspominają taką sytuację : „... patrzymy pewnego razu a klasztoru nie ma, klasztor zniknął ...”
W pobliskim Domaszkowie odnaleziono po wojnie stosy kwitów i przepustek, delegacji. Często jako miejsce docelowe pojawia się miejscowość Torgau, która jest związana z niemieckim programem atomowym. Jedna z hipotez głosi, że znajdowały się tu między innymi laboratoria atomowe, docelowo Lubiąż miał się przekształcić w swoiste „miasteczko atomowe”. Hipotezę mogą potwierdzać wypowiedzi przesłuchiwanych świadków, którzy opisują urządzenia przypominające wirówki do separacji izotopów, oraz badania nad innymi sposobami ich rozdzielania. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że prowadzono tu prace nad uzyskaniem broni atomowej. Bardzo rozbudowana sieć ujęć wodnych wskazuje na jej duże zużycie, flotacja minerałów lub chłodzenie urządzeń (reaktor?). Świadkowie mówią, że bardzo duży nacisk kładziono na czystość wody, jedna z pogłosek wspomina nawet o doprowadzeniu rurociągu z Prochowic (pod Odrą?). Nieliczni świadkowie jacy pozostali wspominają też o podziemnych laboratoriach podzielonych szklanymi ścianami, (sterylnych?), w których pracowały osoby w białych fartuchach.
Z kolei świadek o pseudonimie Maria Liszke, żona naczelnika poczty, która była szefową kuchni dla więźniów pracujących pod ziemią, opowiada, że zjeżdżała kilka metrów pod ziemię, widziała hale produkcyjne pod samym klasztorem. Wspomina także o mężczyznach ubranych w białe kitle, których pilnowała straż wojskowa.
Jak widać z powyższych pogłosek i przesłanek o istnieniu podziemi nie brakuje.Pojawia się także inny opis jednego ze świadków: „Miałem wtedy dwadzieścia pięć lat. Był to początek lat pięćdziesiątych, w Lubiążu jestem od 1951 roku. Razem z kolegami wszedłem do klasztoru. Po lewej stronie od wejścia znajdowała się okrągła klatka schodowa. Zaczęliśmy nią schodzić. W końcu znaleźliśmy się około siedmiu metrów poniżej poziomu piwnicy. Zobaczyliśmy ogromny tunel, który w tym miejscu się rozgałęział. Tunel był półokrągły, sklepiony, mur zbudowano z czerwonej bardzo mocnej cegły. Korytarz był tak duży, że normalnie mogła w nim jeździć ciężarówka. Strzałki na ścianach świadczyły o tym, że przed nami już ktoś odwiedzał to miejsce. Szliśmy z lampami naftowymi około 100 – 150m. Nagle ujrzeliśmy coś w rodzaju zapory, przegrodzenia zrobionego z kątowników. Na to założono i zawieszono takie ... butelki z żelaza i ciężary. Bałem się, że te butelki to miny i dlatego wróciliśmy. Ale droga za siatką była tak samo szeroka i na końcu się rozgałęziała. Na dnie korytarza znajdowały się otwory o średnicy mniej więcej 2m. Były na wpół zamknięte metalowymi włazami. Na brzegu otworów zobaczyliśmy specjalne uchwyty, może do schodzenia w dół. Kiedy spojrzałem przez dziurę, zobaczyłem drugi taki korytarz. Biegł prostopadle do tego, którym szliśmy. Możliwe, że było to takie piętrowe, podziemne miasto.” |
|
|
|
|
liverpl
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
|
Wysłany:
Śro 13:26, 01 Gru 2010 |
|
To też tajemnica tego miejsca:
W słoneczne w popołudnie 18 czerwca 1941 roku pod szpital „ Irre und Epileptische” w Leubus obecnie Lubiąż podjechały furgonetki akcji T4 w asyście żołnierzy Wehrmachtu i zaparkowały na dziedzińcu klasztoru. Dyrektorowi szpitala Laurentiusowi Karlawi Baade - (1895-1941) przedstawiono odpowiednie dokumenty i zażądano wydania pacjentów. Wbrew niemieckiemu ordnung, wbrew zdrowemu rozsądkowi dyrektor Baade nie wyraził zgody i był przeciwny tej akcji E, walczył do końca o pacjentów swojego szpitala - dyrektor umarł tego dnia razem ze swoimi pacjentami, śmierć poniósł również cały personel placówki.
Przeżyły trzy osoby. Pielęgniarka która uciekła z dwójką dzieci przejściem podziemnym prowadzącym z głównego budynku klasztoru do dawnych pomieszczeń gospodarskich gdzie ukryła się do czasu zakończenia akcji T4..
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
liverpl
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
|
Wysłany:
Nie 0:37, 19 Gru 2010 |
|
To też tajemnica tego miejsca:
W Lubiążu miał być ośrodek NPEA
W tajnym piśmie z dnia 13.3.1942 Himmlera do Reinharda Heydricha w sprawie lokalizacji nowych ośrodków NPEA / Napolas (Nationalpolitische Erziehungsanstalt) jest zawarta informacja o akceptacji ministerstwa Finansów planu finansowego dla ośrodka w klasztorze Leubus.
To oznacza iż po opuszczeniu przez przesiedleńców z Besarabii i Bukowiny Lubiąża, sprowadzeni tu pracownicy przymusowi z Luxemburga przystąpili do adaptacji pomieszczeń na potrzeby ośrodka kształcenia politycznego „wybranej” młodzieży w wieku 10-18 lat.
Plany te zmienił rozwój sytuacji wojennej który wymusił przeniesienie produkcji na tereny nie zagrożone alianckimi nalotami.
W cytowanym piśmie jest informacja o planach utworzenie ośrodków w Seckau, Vorau, Spanheim, St.Wendel, Rufach, Achern, ferner Lambach, Leubus, Mokritz, Annaberg, Haselünne, St.Veit, St.Ottilien, St.Xaver, Driburg. |
|
|
|
|
liverpl
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
|
Wysłany:
Czw 23:03, 28 Lip 2011 |
|
..."Zapraszam na wirtualny spacer po tym magicznym miejscu. Składa się na niego 12 interaktywnych panoram sferycznych prezentujących przede wszystkim najciekawsze klasztorne wnętrza."
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Pawel.Rodziewicz
Dołączył: 18 Lip 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nuernberg-Erlangen
|
Wysłany:
Pią 14:27, 05 Sie 2011 |
|
obszar Lubiaza jest bardzo dokladnie obfotografowany (Fw 189 Uhu, wiec jakosc fotek wysmienita, moge wyslac male probki na maila). Zdjecia lotnicze pokazuja bardzo dokladnie miejsca, gdzie staly radary, p-lotki oraz rowy przeciwczolgowe. Wszystko jest ekstremalnie dobrze widoczne a rejon ten byl fotografowany kilka razy w roznych okresach czasu.
Fabryka w Lubiazu to mit a slynny major Siorek, ktory byl 'specjalista od spraw niemieckich' poslugiwal sie tlumaczem, bo sam nie znal tego jezyka! Jaka moze byc wiec wiarygodnosc jego swiadkow?
Slaworow pyta dlaczego Rosjanie tak dlugo tam byli po wojnie... no coz, zalatwiali ze swoimi swoje sprawy ;-)
Rzut oka na fotki niemieckie z 1945 i polskie powojenne wszystko wyjasnia. Aktualnie ktos ma na polu niezly cmentarz. Myslalem o odkupieniu i robieniu badan ale agencja nie ma bonifikaty tego typu 'produkty'. Rosjanie po wojnie pilnowali tego rejonu bynajmniej nie ze wzgleda na fabryke... Polakom tez nie zalezy na robieniu sasiadom problemow, w koncu to od nich zalezy czy w polskich domach bedzie cieplo zima...proza zycia... |
|
|
|
|
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Pią 15:27, 05 Sie 2011 |
|
A tam. Powiedzieliby że Niemcy ich rozwalili. Jak w Katyniu. |
|
|
|
|
@ndrew
Dołączył: 13 Cze 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 17:07, 05 Sie 2011 |
|
Szkoda że w cieniu fabryki i laboratoriów(?) oraz mogiły nie jest szerzej badany wątek radarowy. Na Śląsk przeniesiono badania w tej dziedzinie (we Wrocławiu była specjalna komórka koordynująca badania po której zachowały się dokumenty).
Pytanie czy Lubiąż był jedynym takim ośrodkiem badawczym-odp.: nie
Pzdr.
@ndrew |
|
|
|
|
gaca
Dołączył: 07 Paź 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:14, 07 Paź 2011 |
|
Witam .
Fabryka w Lubiążu naprawdę nie jest mitem ,nie mam pojęcia czy jest ona tak wielka jak to pojawia się w niektórych hipotezach .
Poniżej pozwolę sobie wkleić tekst który przedstawił kolega Ufo
Zobaczyliśmy ogromny tunel, który w tym miejscu się rozgałęział. Tunel był półokrągły, sklepiony, mur zbudowano z czerwonej bardzo mocnej cegły. Korytarz był tak duży, że normalnie mogła w nim jeździć ciężarówka. Strzałki na ścianach świadczyły o tym, że przed nami już ktoś odwiedzał to miejsce. Szliśmy z lampami naftowymi około 100 – 150m. Nagle ujrzeliśmy coś w rodzaju zapory, przegrodzenia zrobionego z kątowników. Na to założono i zawieszono takie ... butelki z żelaza i ciężary. Bałem się, że te butelki to miny i dlatego wróciliśmy. Ale droga za siatką była tak samo szeroka i na końcu się rozgałęziała. Na dnie korytarza znajdowały się otwory o średnicy mniej więcej 2m. Były na wpół zamknięte metalowymi włazami. Na brzegu otworów zobaczyliśmy specjalne uchwyty, może do schodzenia w dół. Kiedy spojrzałem przez dziurę, zobaczyłem drugi taki korytarz. Biegł prostopadle do tego, którym szliśmy. Możliwe, że było to takie piętrowe, podziemne miasto.”
Jeszcze w latach 80 -90 przez pewną dziurę w ziemi można było się dostać do tych podziemi .osobiście tam nigdy nie byłem ,mam zeznania świadków którzy są bardzo wiarygodni .
Pozdrawiam Gaca |
Ostatnio zmieniony przez gaca dnia Pią 21:16, 07 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
liverpl
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
|
Wysłany:
Sob 21:57, 08 Paź 2011 |
|
Gaca
Fabryka w Lubiążu naprawdę jest mitem!!!
Nikt tam żadnych nowych ( po za istniejącymi od lat ) podziemi nie budował. Bo i kiedy i po co? przed 1943r ?
Znajdowały sie tam Laboratoria firmy „Telefunken AG Berlin” „Labor für Hochfrequenz-Spezialröhren und Halbleiter” (od 1943.03) pracujące na potrzeby projektu AG Rotterdam w zakresie produkcji elementów elektronicznych i technik radarowych.
Na czele laboratoriów badawczych w Lubiążu stanął Horst Rothe (rozpoczyna urzędowanie 12/03/1943) realizując program badawczej grupy koordynowanej przez inżyniera Leo Brandta.
I mieli efekty:
Elementy do Naxosa itd.
Główne postacie to jeszcze : Karl Seiler, Herbert Mataré i Paul Günther
A substratem do produkcji piasek i prąd
Pozdrawiam |
|
|
|
|
Habel
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kotlina Kłodzka
|
Wysłany:
Sob 22:01, 08 Paź 2011 |
|
Gaca
Kolega Ufo już tutaj opowiadał o strażnikach i takie tam... Jeśli będą tam jakieś doły, zagłębienia itp, to nie będą to zasypane wejścia do sztolni a jedynie zbiorowe mogiły po sowieckim obozie filtracyjnym... |
|
|
|
|
gaca
Dołączył: 07 Paź 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 11:03, 09 Paź 2011 |
|
Panowie jednoznacznie nie może z nas nikt stwierdzić czy pod Lubiążę znajdują się podziemnie fabryki czy tez nie .Osobiście z zasłyszanych opowieści i relacji świadków którzy jak w powyższym swoim temacie napisałem że koledzy dostali się do podziemi ,więc mam uzasadnienie wierzyć w to że po Lubiążem -Klasztorem istnieją podziemia czy sa to ogromne fabryki ,nie mam pojęcia tego pewnie nigdy się nie dowiemy .
Według z was od tak swego czasu wojsko i służba bezpieczenstwa na terenie Lubiąża prowadziło prace z wielkim rozmachem ,moim zdaniem musieli posiadać jakieś fakty co jest ukryte pod Lubiążem ,czy coś znaleźli oprócz skarbu wykopanego na dziedzińcu ,tego również nie wiadomo ,może było tak że od górnie przyszedł rozkaz żeby wstrzymać wszelkie prace .
A Majora Sb Stanisława Siorka który drążył temat zrobiono za przeproszeniem wariatem .
Istnieje taka możliwość że istnieje podpisany tajny układ między rządem Polski a Niemieckim żeby na terenie Lubiąża nie przeprowadzać żadnych poszukiwań na szeroką skalę .
Jeśli taki dokument istnieje pytanie dlaczego ktoś chce coś
ukryć czy pod Lubiążem są masowe gruby pomordowanych jeńców czy ukryto tam dzieła sztuki skradzione w drugiej wojnie światowej .
Osbiscie jestem święcie przekonany że teren Lubiąża kryje ogromne tajemnice .
Jeśli ktoś z Was będzie w okolicach Lubiąża warto tam wstąpić,pochodzić po okolicach klasztoru i Lubiąża można dostrzec bardzo interesujące obiekty .
Pozdrawiam
Gaca |
|
|
|
|
Slaworow
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław - Oder Vorstadt
|
Wysłany:
Nie 19:19, 09 Paź 2011 |
|
gaca napisał: |
Istnieje taka możliwość że istnieje podpisany tajny układ między rządem Polski a Niemieckim żeby na terenie Lubiąża nie przeprowadzać żadnych poszukiwań na szeroką skalę .
Jeśli taki dokument istnieje pytanie dlaczego ktoś chce coś
ukryć czy pod Lubiążem są masowe gruby pomordowanych jeńców czy ukryto tam dzieła sztuki skradzione w drugiej wojnie światowej . |
Uważam, że masz rację i choć daleki jestem od teorii spiskowych, to rzeczywiście trzeba przyznać, że coś może być na rzeczy, choćby z dwóch powodów:
1. Ukryte dzieła sztuki - zrabowane z terytorium Generalnej Gubernii, Związku Radzieckiego oraz zdeponowane przez samych Niemców. W tych dwóch ostatnich przypadkach one mają właściciela i trzeba by je oddać - rosyjskie i niemieckie MSZ-ty upomną się o nie, co do tego nie ma wątpliwości. To znaczy, że obecnie w tych warunkach politycznych nie opłaca nam się nic tam robić, bo nic byśmy z tego nie mieli. Jeżeli coś tam jest schowane, to być może czeka na "lepsze czasy".
2. Masowe groby - może chodzić zarówno o odkrycie grobów więźniów obozów koncentracyjnych, czym z powodów oczywistych nie są zainteresowane Niemcy, bądź, jak zaznaczył Rodziewicz, rozstrzelanych byłych żołnierzy Armii Czerwonej, rozstrzelanych dodajmy nie przez SS ale przez NKWD i Smiersz (chodzi głównie o własowców, czyli tych żołnierzy AC, którzy przeszli na stronę Niemców), czym z kolei nie jest zainteresowana Rosja. I tutaj z kolei wywiady tych państw mogą działać w celu torpedowania każdej poważniejszej akcji, która by się tam wydarzyła. |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |