Pstrąże / Strachów - opuszczone miasto garnizonowe

Wysłany: Czw 12:29, 28 Mar 2013

Jeździ tam ochrona. Jakiś czas temu bawiliśmy się tam, podjechali pogadali, postraszyli żandarmerią, ale jak zobaczyli że nie rozkradamy, to nie robili większych problemów . Razz

Wysłany: Czw 13:13, 28 Mar 2013

W chwili obecnej wjazd do Pstrąża jest legalny bo już nie ma tabliczek na moście (z tego co pamiętam).
Natomiast wjazd dalej drogą z Pstrąża w kierunku Świętoszowa jest już przypałowy i tam pilnują.

Wysłany: Czw 18:01, 28 Mar 2013

Jak w zeszłym roku wjeżdżaliśmy to też nie było żadnej tabliczki .

Wysłany: Czw 18:25, 28 Mar 2013

Tabliczką ktoś się już pewnie zaopiekował Wink

Jeżeli nie chcemy zaliczyć kontaktu z ochroną to trzeba trafić na dobry dzień, bo teren nie jest codziennie patrolowany.

Wysłany: Czw 21:37, 28 Mar 2013

Myśmy wprawdzie 4 lata temu chodzili, ale nie było problemu. Za pierwszym razem w ogóle nie trafiliśmy na patrol, więc połaziliśmy równo po terenie.
A ktoś był na północ od Pstrąża w okolicy tego Obozu/Lagru?

Pstrąże zwane niegdyś Strachowem jak i Trzebień, Świętoszów, Krzywa i inne są w moim ścisłym kręgu zainteresowań. Generalnie interesuje mnie temat PGWAR. Pozwolę sobie na pewną dygresję. Otóż te lasy kryją niestety oprócz militarnych kwestii ponurą historię. Te bory kryją liczne mogiły zbiorowe. Swego czasu była przeprowadzona ekshumacja wybranego fragmentu. Z ciekawostek być może licznym tu osobom znanych funkcjonował na terenie Świętoszowa obóz jeniecki. Po wkroczeniu rosjan pozostało przy życiu 200 osób (rosjan), których to wyzwoleńcza armia ... skazała na śmierć przez rozstrzelanie. W myśl zasady skoro przeżyli to musieli być szpiegami... Inną ponurą ciekawostką jest fakt, że do połowy lat 80ych wykonywano tam wyroki śmierci. To była specyficzna pewna enklawa. Odnośnie specnazu to jest to prawdą. Chodzą słuchy, że 68r podczas inwazji na Czechosłowację na terenie tych garnizonów był wybuchł bunt zakończony wyrokami. Jakimi nie trudno się domyślić. Jednak nie można było tego potwierdzić, ponieważ rosjanie podczas negocjacji dodam, że nie łatwych wiele rzeczy ukrywali i nie byli skorzy do dzielenia się nimi. Część sprzętu bojowego pojechało bezpośrednio na Bałkany do byłej Jugosławii. Kolejną ciekawostką jest fakt, że garnizon w Świętoszowie był często odwiedzany przez niejakiego Wojtka spawacza Wink

Był wśród swoich. Te tereny kryją więcej tajemnic aniżeli o nich się sądzi....

ciekawe tereny , latamy tam czasami Wink

[link widoczny dla zalogowanych]